Rozmowa z Jerzym Warszewskim

  • Post category:Spotkania

fraszkopisarzZachęcamy do zapoznania sięz rozmowa z Panem Jerzym Warszewskim, którą przeprowadziły dziennikarki „Niezależnej Gazety Gimnazjalisty”.

 „Dla brzezinian”

Różne miłości bywają wyczyny. Kocha się chłopców, kocha się dziewczyny, Ale patrząc na was, doszedłem przyczyny, Wy wszyscy najbardziej kochacie Brzeziny!

J. Warszewski

 

 

NGG: Jak zaczęła się pana przygoda z pisaniem fraszek?

Jerzy Warszewski: Zaczęła się około 15 lat temu. Specjalnie na rodzinną imprezę ułożyłem krótki, zabawny wierszyk. Spodobało mi się to. Od tego momentu zapisywałem zabawne sytuacje z życia codziennego, które są dla mnie inspiracją do pisania. Na początku chowałem moje fraszki do szuflady. Jednak pewnego razu rozmawiałem z kuzynką, doświadczoną bibliotekarką, o poezji i literaturze. Przy okazji wspomnieliśmy o Janie Sztaudyngerze – znanym fraszkopisarzu. Pochwaliłem się, że również piszę fraszki. Kuzynka po ich przeczytaniu stwierdziła, że są dobre i trzeba je pokazać ludziom.

NGG: Czy pokusi się pan o własną definicję fraszki?

Jerzy Warszewski: Krótko, dowcipnie, esencjonalnie i z morałem.

NGG: Do kogo kierowane są pana fraszki? Do młodzieży, dorosłych, dzieci?

Jerzy Warszewski: Adresuję fraszki przeważnie do osób dorosłych. Mógłbym oczywiście pisać dla dzieci, jednak nie jest to wcale takie proste. Trzeba zastosować specjalny,zrozumiały język bez aluzji i podtekstów.

NGG: Na ogół fraszki są humorystyczne. Czy na co dzień też jest pan tak zabawny i radosny?

Jerzy Warszewski: Pewnie, że tak!

NGG: Posiada pan autorytet, osobę, która jest dla pana pisarskim wzorem?

Jerzy Warszewski: Nie, nie wzoruję się na nikim. Najbliższy memu sercu jest Sztaudynger, ponieważ jego fraszki są „świeże” i bliższe naszym czasom. Każdy z wcześniejszych fraszkopisarzy pisał ze swojej perspektywy społecznej i obyczajowej, dlatego te utwory są dla nas czasem bardzo odległe. Staram się zachować swój styl pisania.

NGG: Młodzi ludzie coraz rzadziej sięgają po książki. Czy ma pan jakąś receptę na to, by zachęcić młodzież do czytania książek?

Jerzy Warszewski: Zachęcić można na wiele sposobów. Każda publikowana książka powinna mieć jakąś formę reklamy. Są na to różne sposoby: Internet, media czy prasa. Przed zakupem autor powinien zachęcić młodego czytelnika.

NGG: Jakie są pana inne pasje prócz pisania?

Jerzy Warszewski: Interesuję się białą bronią. Bardzo lubię bawić się metalem, skórą. Gdy tylko mam chwilę, staram się tworzyć coś nowego. Oczywiście wymaga to chirurgicznej precyzji i dużo czasu i cierpliwości.

NGG: Czy w czasie dzisiejszego spotkania narodził się w pana głowie pomysł na kolejną fraszkę?

Jerzy Warszewski: Napisałem już jedną fraszkę dla brzezinian. Orientuję się trochę w tej okolicy, ponieważ mam tutaj kuzyna. Może jutro wpadnie mi do głowy jakaś kolejna refleksja, natchnienie.

Aleksandra Stankiewicz, Martyna Krakowiak (NGG), TOM

  Galeria zdjęć